obserwatorzy

translate

wtorek, 8 stycznia 2013

but at least I got my friends

cześć ;d co do wczorajszego posta . moje oczekiwanie na śnieg zostało wynagrodzone ! za oknem leży biały puch ! zdecydowanie wolę to niż pochmurną i deszczową pogodę . ale nie o tym chciałam dziś pisać . chciałam napisać dziś o moich przyjaciołach . pewnie dla większości z was blog jest jakąś formą pamiętnika . dla mnie również . na poprzednim blogu strasznie się ograniczałam z moimi uczuciami itp ponieważ za dużo osób o nim wiedziało . nie czułam się bezpiecznie . teraz postanowiłam , że nie popełnię tego błędu znów . a teraz do rzeczy . z przyjaciółmi jest różnie . bardzo różnie ... najdłużej się przyjaźnię z Olimpią . w maju wybije 8 lat . szkoda , że tak rzadko się widujemy ;/ z Miłoszem przyjaźnię się od wakacji 2008 a Natalią tzw Kusią od początku roku 2009 . z Mariką znam się od narodzin . nasze mamy się przyjaźniły . w dzieciństwie byłyśmy nierozłączne , później kontakt zanikł a odrodził się w gimnazjum . Monikę poznałam w te wakacje . jest to była dziewczyna mojego brata , ale ja nadal utrzymuję z nią kontakt . bardzo się zżyłyśmy . są to osoby , którym ufam . nie zawsze w stu procentach , ale jednak . po majowych wydarzeniach stałam się bardzo ostrożna jeśli chodzi o zaufanie do ludzi ... może kiedyś wam się zwierzę , ale jeszcze nie teraz . to na tyle . chcę po prostu , żebyście trochę o mnie wiedzieli . mam w planach przygotować więcej takich postów .




z Moniką :*


z Mariką :*


z Olimpią :*

z Kusią :*








z Miłoszem (jedyne w miarę normalne zdjęcie z nim xD)


najlepsze momenty w moim życiu przeżyłam z nimi :D kocham ich za wszystko . jesteśmy młodzi i nic nam ani nikt nam tego nie zabierze :D

2 komentarze: